W sobotę na Słowacji odbędą się wybory parlamentarne - Słowacy wybiorą piątego premiera w ciągu zaledwie czterech lat. W sondażach prowadzi opozycyjna partia sympatyka Kremla Roberta Fico, dlatego nic dziwnego, że Zachód z niepokojem będzie śledził weekendowe doniesienia z Bratysławy.
Od pierwszego dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę Słowacja jest jednym z najzagorzalszych sojuszników Ukrainy. Bratysława jako pierwsza przekazała Kijowowi systemy obrony powietrznej, a także przyjęła dziesiątki tysięcy uchodźców.
Wszystko może się jednak zmienić, jeśli do władzy dojdzie Partia Kierunek-Słowacja Socjaldemokracja, na czele której stoi Robert Fico. Były premier nie ukrywa swoich sympatii do Kremla i obwinia "ukraińskich nazistów i faszystów" o sprowokowanie prezydenta Rosji Władimira Putina do rozpoczęcia inwazji, powielając fałszywą narrację Kremla.
Fico wezwał słowacki rząd do przerwania dostaw broni dla Ukrainy i oświadczył, że jeśli zostanie premierem, to "Słowacja nie wyśle kolejnej partii pomocy wojskowej". Co oczywiste, Fico jest też przeciwny przystąpieniu Ukrainy do NATO.
Grigorij Mesežnikov, politolog i jeden z doradców słowackiego rządu, powiedział w rozmowie ze stacją CNN, że podobnie jak wielu sympatyków Kremla, Fico nazywa swoje wsparcie dla Moskwy "inicjatywą pokojową".
On i jemu podobni argumentują, że nie powinniśmy wysyłać broni na Ukrainę, bo to przedłuża wojnę. Mówią, że będzie pokój, jeśli przestaniemy wysyłać broń na Ukrainę. W istocie więc nie są oni propokojowi, a prorosyjscy - zauważył.
Fico dobrze wie, jak zyskać poparcie rodaków. Według sondażu przeprowadzonego przez GlobSec, thinku tank z siedzibą w Bratysławie, zaledwie 40 proc. Słowaków uważa, że Rosja jest odpowiedzialna za wojnę w Ukrainie. To najniższy odsetek spośród ośmiu państw Europy Środkowo-Wschodniej i krajów bałtyckich, w których GlobSec przeprowadził badanie. Dla porównania - 71 proc. Czechów obwinia Rosję za rozpoczęcie wojny.
To samo badanie wykazało, że 50 proc. Słowaków postrzega Stany Zjednoczone jako zagrożenie dla bezpieczeństwa. To zaskakujące, wszak Waszyngton od lat jest sojusznikiem Bratysławy.
Dominika Hajdu z GlobSec stwierdziła, że Słowacja jest wyjątkowo podatna na rosyjską propagandę. Niektóre partie szerzą tę samą narrację - na przykład, że to Zachód próbuje nas "wciągnąć" w wojnę i że każdy, kto jest proukraiński, jest automatycznie antysłowacki - powiedziała.
Jej zdaniem, prorosyjska propaganda odbija się echem także dlatego, że duża część społeczeństwa zawsze była bardzo prorosyjska i nawet obecnie około 1/4 osób pozytywnie ocenia Władimira Putina.
Robert Fico był premierem Słowacji przez ponad dekadę, najpierw w latach 2006-2010, a następnie ponownie w latach 2012-2018.
W marcu 2018 roku został zmuszony do rezygnacji po trwających kilka tygodni masowych protestach w związku z zabójstwem dziennikarza śledczego Jana Kuciaka i jego narzeczonej Martiny Kušnírovej. Kuciak donosił o korupcji wśród elit kraju, w tym osób bezpośrednio powiązanych z Fico i jego partią SMER-SD.
Wybory parlamentarne na Słowacji odbędą się w sobotę, 30 września. Wyłonią one parlament nowej kadencji.
Parlament - Rada Narodowa Republiki Słowackiej - wybierany jest na cztery lata. W parlamencie zasiada 150 posłów.
W czwartek rozpoczyna się na Słowacji 48-godzinna cisza wyborcza. Zakazana jest agitacja w każdej formie, nie można publikować sondaży opinii publicznej.
Głosowanie rozpocznie się o godz. 7:00 i zakończy o godz. 22:00.