Niemcy domagają się oficjalnej debaty ministrów Unii Europejskiej nad propozycją ustawy zakazującej negowania Holokaustu. Za tzw. kłamstwo oświęcimskie państwa UE miałyby możliwość karania co najmniej rokiem więzienia. Rozmowy mają się odbyć już za dwa tygodnie.
Polska przy okazji tej debaty chce wprowadzić własne propozycje. Naszemu krajowi zależy na dwóch sprawach. Chcemy, by karane było mówienie i pisanie o „polskich obozach zagłady”. Nie staramy się jednak o taki dosłowny zapis. Zależy nam na przeforsowaniu zdania, mówiącego o karaniu za poważne wypaczenia prawdy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że taka pojemna formuła może być zaakceptowana.
Natomiast o wiele trudniej będzie uzyskać zgodę wszystkich krajów na popieraną przez nas estońską propozycję wprowadzenia kar za negowanie zbrodni komunizmu. W tym wypadku, opór zachodnich krajów, gdzie partie komunistyczne wciąż istnieją, może okazać się nie do pokonania.