Według raportu fundacji na rzecz ofiar komunizmu młode pokolenie Amerykanów, tzw. millenialsi, wykazuje większą sympatię dla socjalizmu czy komunizmu niż starsza generacja. Cechuje ich też ogromna ignorancja historyczna.

Swój pierwszy "Doroczny raport o postawach w USA wobec socjalizmu" ogłosiła Victims of Communism Memorial Foundation (Fundacja Pamięci Ofiar Komunizmu), z której inicjatywy - i za jej pieniądze - kilka lat temu wzniesiono w Waszyngtonie pomnik ofiar komunizmu.

Raport, oparty na sondażu przeprowadzonym na reprezentatywnej próbie ludności USA, wykazał znaczne różnice w poglądach na temat socjalizmu i komunizmu między starszymi a młodymi Amerykanami.

Zaledwie 37 proc. pokolenia millenialsów (osób urodzonych po 1980 roku) ma "zdecydowanie nieprzychylną" opinię o komunizmie, podczas gdy w całej populacji ma taką opinię 57 proc. badanych. 45 proc. Amerykanów w wieku od 16 do 20 lat deklaruje wolę głosowania na socjalistę, a 21 proc. - na komunistę.

Pytani o kapitalizm Amerykanie w wieku powyżej 65 lat w znakomitej większości (64 proc.) odpowiadają, że mają o nim opinię pozytywną, natomiast wśród millenialsów (18-35 lat) tylko 42 proc. wyraża się przychylnie o kapitalizmie.

Według sondażu aż 32 procent Amerykanów z pokolenia millenialsów uważa, że administracja byłego prezydenta George'a W. Busha odpowiada za śmierć większej liczby ludzi niż rządy Józefa Stalina. Z raportu wynika, że respondenci mają tu prawdopodobnie na myśli głównie ofiary wojny w Iraku, których liczbę niektóre źródła szacują na setki tysięcy ludzi (Irakijczyków i wojsk koalicji pod wodzą USA). Jednak liczbę ofiar komunizmu szacuje się na miliony. W samym ZSRR - jak się ocenia - reżim komunistyczny zabił 20-30 milionów ludzi.

Z sondażu wynika również, że 33 proc. Amerykanów młodego pokolenia nie słyszało o Włodzimierzu Leninie, a 42 proc. - o Mao Zedongu. Spośród tych, którzy wiedzieli coś o Leninie, 25 proc. miało o nim pozytywną opinię.

To z powodu takiej szeroko rozpowszechnionej ignorancji na temat komunizmu założyliśmy fundację budowy pomnika jego ofiar, która postanowiła mówić prawdę - powiedział jej współzałożyciel Lee Edwards, ekspert konserwatywnego think tanku Heritage Foundation.

(mn)