Ekstremalne opady pojawiły się 14 sierpnia na najwyższym punkcie lądolodu Grenlandii, na wysokości 3216 metrów n.p.m. Na pokrywę lodową spadło wówczas 7 miliardów ton wody, co wystarczyłoby, aby wypełnić staw przed pomnikiem Lincolna w National Mall w Waszyngtonie prawie 250 000 razy - oblicza amerykańska stacja CNN. To był trzeci raz w ciągu niecałej dekady i ostatni odnotowany w tym roku dzień, w którym stacja szczytowa National Science Foundation zanotowała temperaturę powyżej zera.
Według National Snow and Ice Data Center (Amerykańskie Centrum Informacyjne i Referencyjne wspierające badania polarne i kriosferyczne), były to największe opady na pokrywie lodowej od początku prowadzenia badań w 1950 r., a ilość masy lodu utraconej w niedzielę była siedmiokrotnie większa niż średnia dzienna dla tej pory roku. Ted Scambos, starszy naukowiec z National Snow and Ice Data Center na Uniwersytecie Kolorado, powiedział, że jest to dowód na gwałtowne ocieplenie Grenlandii.
To, co się dzieje, to nie tylko ciepła dekada lub dwie w wędrownym klimacie - powiedział Scambos CNN. To bezprecedensowe - dodał.