Meksyk potępił w czwartek magazyn "Forbes" za wpisanie na listę najbogatszych ludzi świata meksykańskiego barona narkotykowego. Joaquin "El Chapo" Guzman, kierujący najprawdopodobniej kartelem narkotykowym Sinaloa - jednym z najbardziej brutalnych w regionie, znalazł się na 701. pozycji na liście magazynu. Jego majątek szacowany jest na miliard dolarów.
Przed Guzmanem na liście znalazł się szwajcarski magnat naftowy, a tuż za nim - dziedzic fortuny po przedsiębiorcy branży chemicznej ze Stanów Zjednoczonych.
W odpowiedzi na publikację listy najbogatszych meksykański prezydent Felipe Calderon powiedział, że czasopisma nie tylko atakują i kłamią o sytuacji w Meksyku, ale także wychwalają przestępców.
Prokurator generalny Eduardo Medina Mora dodał natomiast, że "Forbes" broni przestępczości zestawiając ze sobą godną ubolewania działalność poszukiwanego w Meksyku i poza granicami przestępcy z uczciwym przedsiębiorcą.