Resort Radosława Sikorskiego o wszystkim wiedział, a wyjazd do Moskwy zapowiadaliśmy już na konferencji w lutym - tak Państwowa Komisja Wyborcza odpowiada na pytania o spotkanie z szefem Centralnej Komisji Wyborczej Rosji. Wcześniej wyjaśnień od PKW zażądało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Resort jest oburzony i zaskoczony tym, że członkowie PKW debatowali z rosyjską CKW o organizacji wyborów i kampanii wyborczych. Wyjaśnień oczekuje również opozycja.
Polska delegacja przyjechała do Moskwy na zaproszenie szefa rosyjskiego CKW Władimira Czurowa. Jest on nazywany przez opozycję "czarodziejem", bo do tej pory zawsze gwarantował wynik wyborów korzystny dla Kremla.
Wysocy urzędnicy PKW jadąc do kraju, w którym są ewidentne kłopoty z przejrzystością procesu wyborczego, powinni natychmiast, jeszcze przed wyjazdem dać jasną informacje, po co jadą do Moskwy i co na tym zyskają obie strony - komentuje wyjazd delegatów do Rosji Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego. Inaczej budzi to zrozumiałe zainteresowanie dziennikarzy, a potem powoduje też komentarze w rodzaju: "Polacy pojechali po instrukcję do Moskwy", co jest prawdopodobnie absolutną bzdurą. Nie można jednak dopuszczać do tego typu sytuacji - podkreśla Kopińska w rozmowie z reporterem RMF FM Tomaszem Skorym.
Grażyna Kopńska dodaje, iż jest to zastanawiające, że jesteśmy jedynym krajem Unii Europejskiej, który zgodził się na debatę z rosyjskim CKW. Daliśmy asumpt do tego, żeby rosyjski odpowiednik Polskiej Komisji Wyborczej mógł się chwalić współpracą z nami i budować sobie lepszy wizerunek - mówi. Rosjanie zawsze potrafili wykorzystać dyplomatycznie różnego rodzaju międzynarodowe działania, więc także fakt, iż kraj Unii Europejskiej, co do którego OBWE nie ma zastrzeżeń w kwestii sposobu przeprowadzania wyborów, jedzie do nich na wymianę doświadczeń. To jest smaczny kąsek, żeby się tym pochwalić. Dlatego też strona polska powinna zabezpieczyć się przed takim wykorzystaniem tej informacji - dodaje.
PKW nie widzi jednak w swojej wizycie nic niestosownego. Z wydanego przez nią oświadczenia wynika, że wizyta w Moskwie była drugą częścią konferencji. Pierwsza odbyła się we wrześniu w Warszawie. Szef PKW zapewnia, że wiedziało o niej Ministerstwo Spraw Zagranicznych, poinformowane odpowiednim pismem w kwietniu. Co więcej, uczestnikiem konferencji był nawet przedstawiciel polskiej ambasady w Moskwie.Oświadczenie kończy formuła, że "PKW nie komentuje informacji prasowych, dotyczących charakteru wyborów, przeprowadzanych w Federacji Rosyjskiej, nie jest bowiem organem uprawnionym do dokonywania takich ocen".
Oto fragmenty oświadczenia przesłanego nam przez PKW:
Sprawę wizyty przedstawicieli PKW w Rosji chcę wyjaśnić również Witold Waszczykowski z PiS. Powinien być jasny i wyraźny komunikat, czy taka współpraca ma miejsce czy nie. Nikt nie oczekuje operacyjnych informacji, ale oczekujemy potwierdzenia, czy rzeczywiście ma miejsce taka współpraca czy jest to tylko "kaczka dziennikarska" - mówił poseł PiS Witold Waszczykowski.
Współpraca jest o tyle interesująca, że ostatnio tak blisko jak z Polską, rosyjska Centralna Komisja Wyborcza kooperowała z Indiami. Okazuje się, ze w rosyjskiej stolicy szkolono indyjskich komisarzy wyborczych. Poza tym, tak bliskie kontakty CKW są utrzymywane z krajami Ameryki Łacińskiej, Brazylią, Boliwią, Wenezuelą i Meksykiem. Do Moskwy przyjeżdżali również komisarze wyborczy z Demokratycznej Republiki Konga. Do tego dochodzi współpraca z dawnymi republikami radzieckimi. Z polską PKW Rosjanie w ciągu ostatniego roku debatowali dwukrotnie.
Współpracę PKW z CKW rozpoczęto w ubiegłym roku, gdy w Moskwie tysiące ludzi wychodziły na ulice, by protestować przeciwko fałszowaniu wyników wyborów prezydenckich oraz do Dumy. Organizacje międzynarodowe określiły wybory jako nieuczciwe, a ich wyniki były zdumiewające. W Czeczeni Władimir Putin otrzymał ponad 99 procent głosów przy prawie 100-procentowej frekwencji. Niewiele gorszy wynik miał w Dagestanie czy Inguszetii.
Wtedy we wrześniu w Warszawie gościł Władimir Czurow. Teraz o polskiej rewizycie w Moskwie, w której uczestniczyło 12 delegatów, nie poinformowano dziennikarzy. Przedstawiciele rosyjskiej komisji wyborczej krótko skomentowali spotkanie z kolegami z Polski - stwierdzili, że było ono bardzo owocne.
OBWE i Rada Europy od lat krytykują sposób liczenia głosów podczas wyborów w Rosji. Tamtejsza opozycja mówi wprost, że dochodzi do fałszerstw. Podkreśla, że w niektórych regionach Rosji frekwencja wyborcza... przekracza 100 procent.