Anerykańska doradczyni ds. bezpieczeństwa wewnętrznego Liz Sherwood-Randall przekazała, że liczba ofiar śmiertelnych huraganu Helene może sięgnąć nawet 600. Wtorkowe doniesienia mediów mówiły o potwierdzonych przez władze 160 ofiarach kataklizmu.

Aktualne dane, którymi dysponujemy, wskazują, że może być nawet 600 ofiar śmiertelnych. Ale nie mamy żadnego potwierdzenia tych informacji. Wiemy, że 600 osób zmarło lub jest zaginionych - oświadczyła Sherwood-Randall.

Jak podała we wtorek NBC News, w wyniku zniszczeń spowodowanych Helene zmarło ponad 150 osób w sześciu południowo-wschodnich stanach, w tym dziesiątki w zalanej Północnej Karolinie.

Całe miejscowości są pod wodą w zachodniej części Północnej Karoliny, a co najmniej 57 osób zginęło w hrabstwie Buncombe.

Helene uderzyła w czwartek na Florydę jako potężny huragan kategorii 4 z wiatrami przekraczającymi 225 km/godz.

Prąd jest stopniowo przywracany w dotkniętych obszarach, ale ponad 1,4 mln odbiorców energii nadal jest bez dostaw elektryczności.

Karolina Południowa pozostaje stanem z największą liczbą odbiorców bez prądu. We wtorek wieczorem było ich 540 849.

Biały Dom poinformował, że ponad 50 tys. pracowników zostało wysłanych do stanów dotkniętych huraganem, aby pomóc w działaniach ratunkowych, odbudowie po huraganie, w tym w przywróceniu dostaw energii elektrycznej. Korpus Inżynierów Armii Stanów Zjednoczonych sprowadza generatory i inne wyposażenie do obydwu Karolin.

Wśród niosących pomoc pracowników federalnych znalazło się tysiąc zatrudnionych w Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego. Rozdali oni dotąd ponad 7,1 mln posiłków, 6,5 mln litrów wody, 150 generatorów i ponad 200 tys.plandek, poinformował Biały Dom.

W środę prezydent Joe Biden planuje odwiedzić Północną Karolinę, a wiceprezydent Kamala Harris uda się do Georgii, aby ocenić szkody po huraganie.