W Minneapolis płonie komisariat policji. W mieście na północy USA trwa trzecia noc rozruchów, które wywołało zabójstwo Afroamerykanina przez białego policjanta. Z każdą nocą zamieszki przybierają na sile.
Wokół komisariatu policja zawczasu ustawiła ogrodzenie. Jednak tłum sforsował je, wtargnął do budynku i podpalił go. Wcześniej z komisariatu ewakuowano wszystkich funkcjonariuszy. Straż pożarna nie ma dostępu do płonącego budynku - drogę blokują demonstranci.
W mieście toczy się regularna bitwa między protestującymi a funkcjonariuszami służb bezpieczeństwa. Policja z dachów atakuje tłum gazem łzawiącym. Ci rzucają w funkcjonariuszy kamieniami i butelkami.