Burmistrz Mediolanu Giuseppe Sala zwróci się o przysłanie dodatkowych oddziałów wojska do miasta, by czuwało nad bezpieczeństwem na ulicach, głównie na peryferiach. Powodem są gangi imigrantów z Ameryki Łacińskiej.

Burmistrz Mediolanu Giuseppe Sala zwróci się o przysłanie dodatkowych oddziałów wojska do miasta, by czuwało nad bezpieczeństwem na ulicach, głównie na peryferiach. Powodem są gangi imigrantów z Ameryki Łacińskiej.
Katedra w Mediolanie / Daniel Kalker DPA /PAP

Nasilająca się przemoc, handel narkotykami, zbrodnie, strzelaniny, porachunki, bójki - tak o sytuacji na mediolańskich przedmieściach pisze dziennik "Corriere della Sera".

Gazeta podkreśla, że postrach sieją tam głównie gangi nazywane "latinos". Ich członkowie są bezwzględni i prowadzą walkę o kontrolę nad dzielnicami i osiedlami.

Jedną z ofiar porachunków był 37-letni imigrant z Dominikany, który zmarł w poniedziałek w wyniku ran odniesionych dwa dni wcześniej, gdy go zaatakowano.

Burmistrz Giuseppe Sala w reakcji na rosnącą przestępczość na peryferiach Mediolanu stwiedził, że powinni przybyć tam żołnierze stacjonujący obecnie w Rzymie. Z powodu zagrożenia terrorystycznego pilnują oni obecnie bezpieczeństwa w Wiecznym Mieście w związku z Rokiem Świętym, który zakończy się w niedzielę. Sala zapowiedział, że w sprawie dodatkowych patroli będzie rozmawiał z MSW.

(mpw)