Liczba ofiar śmiertelnych strzelaniny w szkole w Kerczu na kontrolowanym przez Rosję Krymie wzrosła do 21 osób - ogłosiła lokalna administracja. Wciąż wiele ofiar znajduje się w szpitalach na oddziale intensywnej terapii.
Jak podkreśla szefowa sztabu operacyjnego Weronika Skworcowa, ofiary śmiertelne ataku w większości znajdowały w miejscu eksplozji ładunku wybuchowego. Dodatkowo ponad 50 osób zostało rannych. Wszyscy trafili do szpitali.
Kilka osób znajduje się na oddziałach intensywnej terapii, z czego niektóre z nich są w śpiączce.
Do ataku w technikum w Kerczu doszło w środę. 18-letni uczeń Wladislaw Rosljakow zaczął strzelać z karabinu, a następnie zdetonował ładunek wybuchowy w stołówce. Nastolatek po wszystkim popełnił samobójstwo - jego ciało znaleziono w bibliotece.
Świadkowie wspominają mrożące krew w żyłach sceny. Gdy zaczął strzelać, niektórzy uczniowie zaczęli się poświęcać, by odwrócić uwagę, by inni mogli uciec - wspomina nauczyciel Wladislaw Mirosznikow. Dodał, że niektórzy wyskakiwali z okien z drugiego piętra, by uciec przed napastnikiem.
Najbardziej makabryczne sceny miały jednak miejsce w stołówce, w której eksplodował plecak wypchany materiałami wybuchowymi z metalowymi odłamkami.