Litewskie ministerstwo zdrowia "zbroi się" na ewentualną katastrofę. Resort ogłosił właśnie przetarg na kupno 4 mln tabletek jodu. Wszystko dlatego, że Litwini obawiają się białoruskiej elektrowni atomowej w Ostrowcu, powstającej w odległości 50 km od Wilna.
Oferty można składać do 2 grudnia. Zwycięzca będzie musiał dostarczyć tabletki jodu w ciągu 180 dni od podpisania umowy.
To tylko jedno z działań, jakie litewski rząd planuje na wypadek awarii elektrowni w Ostrowcu. Plan zakłada także ewakuację 6 tys. mieszkańców z pogranicza w strefie najbardziej zagrożonej (o promieniu 30 km) i działania w strefie o promieniu 100 km.
Budowa białoruskiej elektrowni atomowej według rosyjskiego projektu AES-2006 dobiega końca - powstaje ona około 20 kilometrów od granicy z Litwą. Będzie się ona składać z dwóch bloków, z których każdy ma reaktor o mocy 1200 megawatów.
Paliwo jądrowe do pierwszego reaktora może być dostarczone już w listopadzie. Sam reaktor zostanie uruchomiony miesiąc później.
Zdaniem litewskiej administracji, elektrownia jest budowana z pominięciem międzynarodowych zobowiązań, dotyczących bezpieczeństwa.
Umową międzynarodową o ocenach oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym jest konwencja Espoo. Sygnatariusze zobowiązali się do oceny wpływu na środowisko na wczesnych etapach planowania projektu, do wzajemnego informowania się i konsultowania wszystkich głównych projektów, które mogą znacząco wpłynąć na środowisko.
Na początku roku obradująca w Genewie komisja ds. realizacji konwencji z Espoo stwierdziła, że rozpoczynając budowę elektrowni, Białoruś nie udostępniła wystarczających informacji, uzasadniających wybór Ostrowca jako miejsca budowy elektrowni atomowej.