Już w grudniu zeszłego roku lekarze ukrywali prawdziwy stan zdrowia izraelskiego premiera. Wtedy Ariel Szaron trafił do szpitala z udarem mózgu. Jak pisze dziś jedna z izraelskich gazet - z powodów politycznych utajniono, że Szaron ma również poważnie chore serce i chorobę mózgu.
Trzy tygodnie po udarze Szaron ponownie trafił do szpitala z rozległym wylewem. Od dwudziestu dni jest w śpiączce.