Król Hiszpanii Juan Carlos przeprosił publicznie za kosztowny wyjazd do Botswany na polowanie na słonie. Eskapada wywołała oburzenie, bo kraj boryka się z kryzysem finansowym. "Jest mi bardzo przykro. Popełniłem błąd. To się więcej nie powtórzy" - zapewniał w telewizji monarcha.
Juan Carlos był ostro krytykowany za kosztowny wyjazd w sytuacji, gdy jego kraj boryka się z największym od lat kryzysem finansowym, a co drugi młody Hiszpan nie ma pracy. Na domiar złego, podczas wyprawy 74-letni monarcha złamał sobie biodro.
W ubiegły piątek król wrócił prywatnym samolotem do Madrytu i został przewieziony do kliniki San Jose, gdzie dzień później wszczepiono mu protezę stawu biodrowego. Operacja przebiegła pomyślnie i za kilka dni pacjent zostanie wypisany, ale pełnię formy odzyska nie wcześniej niż za miesiąc.
Oburzeni poddani i media nie pozwoliły jednak królowi na spokojną rekonwalescencję. Już w niedzielę hiszpańskie dzienniki i stacje telewizyjne eksponowały zdjęcie Juana Carlosa przed zabitym słoniem, zrobione podczas polowania w Botswanie w 2006 roku. Internauci nie omieszkali też wypomnieć monarsze wyprawy łowieckiej do Rosji w 2006 roku, kiedy to - jak głosiły plotki - Juan Carlos zastrzelił niedźwiedzia, którego wcześniej specjalnie na tę okazję upito miodem z wódką, żeby nie uciekł.