Kontrowersyjne unijne prawo, które nakłada obowiązek przywracania zdegradownych ekosystemów, zostało przyjęte. Polska wraz z grupą państw głosowała przeciw, jednak z tej koalicji wyłamała się Austria, dzięki czemu rozporządzenie przeszło. Polskę na posiedzeniu unijnych ministrów ds. środowiska reprezentowała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.
Minister klimatu najpierw mówiła o korzyściach i zrozumieniu dla tych, którzy popierają to rozporządzenie, potem zaznaczyła, że żałuje, ale nie może go poprzeć.
Żałujemy, ale nie możemy poprzeć rozporządzenia o odbudowie przyrody z powodu nadmiernych obciążeń administracyjnych i przede wszystkim braku długofalowego planu finansowego - tłumaczyła.
Poza Polską "przeciw" były także Włochy, Szwecja, Finlandia, Węgry i Holandia. Belgia, która do tej pory także była przeciwko, jako przewodnicząca pracom UE wstrzymała się od głosu.
Nieoficjalnie wiadomo, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska pierwotnie rekomendowało pozytywną decyzję, jednak o sprzeciwie zadecydował osobiście premier Donald Tusk. Zwyciężyły więc obawy przed reakcją rolników.