Karę 16 lat więzienia wymierzył sąd w Rimini Kongijczykowi Guerlinowi Butungu, skazanemu za napaść na dwoje polskich turystów, w tym za gwałt na młodej kobiecie oraz inne napady i rozboje, dokonane w tym mieście w sierpniu tego roku. Prokurator żądał kary 12 lat i 4 miesięcy więzienia w przypadku uznania ciągu tych wszystkich przestępstw i 14,5 roku, gdyby go nie stwierdzono. Imigrant z Konga był sądzony osobno, gdyż trzej pozostali sprawcy napaści to nieletni w wieku od 15 do 17 lat.

Karę 16 lat więzienia wymierzył sąd w Rimini Kongijczykowi Guerlinowi Butungu, skazanemu za napaść na dwoje polskich turystów, w tym za gwałt na młodej kobiecie oraz inne napady i rozboje, dokonane w tym mieście w sierpniu tego roku. Prokurator żądał kary 12 lat i 4 miesięcy więzienia w przypadku uznania ciągu tych wszystkich przestępstw i 14,5 roku, gdyby go nie stwierdzono. Imigrant z Konga był sądzony osobno, gdyż trzej pozostali sprawcy napaści to nieletni w wieku od 15 do 17 lat.
Butungu był sądzony w trybie uproszczonym / MANUEL MIGLIORINI /PAP/EPA

Pełnomocnik Polaków napadniętych latem w Rimini Maurizio Ghinelli powiedział po skazaniu szefa bandy Kongijczyka Guerlina Butungu na 16 lat więzienia, że jest zadowolony z wyroku, bo jest on wyjątkowo wysoki i większy od żądanego przez prokuratora.

W rozmowie z polskimi i włoskimi dziennikarzami Ghinelli podkreślił, że prokurator domagał się ponad 12 lat pozbawienia wolności dla Butungu. Fakt, że sąd wymierzył jeszcze wyższą karę, oznacza zaś, że potwierdzona została powaga popełnionych czynów i wyrządzonych krzywd - dodał.

Adwokat zwrócił uwagę, że sąd uznał ponadto, iż szkodę poniosły także władze miasta Rimini i całego regionu Emilia-Romania. Były to - zaznaczył - straty wizerunkowe i związane z turystyką. Ponadto wydarzenia z Rimini "wywołały kampanię przeciwko miastu oraz wszystkim imigrantom i uchodźcom" - dodał.

Adwokat zapytany, czy zasądzona kara jest wzorcowa, ocenił, że "jest właściwa w przypadku takich czynów".

Wcześniej Ghinelli złożył wniosek o odszkodowanie w wysokości 500 tys. euro dla kilkakrotnie zgwałconej kobiety i 200 tys. euro dla jej ciężko pobitego partnera. Wyjaśnił zarazem, że żądanie to ma wartość symboliczną, biorąc pod uwagę, że sprawca napaści nie ma takiej sumy. Ocenił, że wysokość tej kwoty jest "proporcjonalna do tego, jak ciężkie były to przestępstwa".

W trakcie rozprawy mecenas Ghinelli odczytał oświadczenia obojga poszkodowanych, w których opisali oni, w jakim są obecnie stanie psychicznym i fizycznym. Szczegóły i wszelkie informacje są objęte tajemnicą. Pełnomocnik przyznał, że treść tych oświadczeń jest "bardzo mocna".

W czasie rozpoczętego 3 października procesu podkreślano, że napad na polskich turystów był wyjątkowo brutalnym, wstrząsającym aktem przemocy. Także dla nas to był głęboki wstrząs ze względu na brutalność tego czynu - przyznał wiceszef specjalnej jednostki policji Luciano Baglioni.

Butungu, imigrant z Konga, był szefem czteroosobowej bandy, która pod koniec sierpnia napadła na parę polskich turystów w Rimini. Kobieta została kilkakrotnie zgwałcona, a jej partner ciężko pobity. Następnie banda dopuściła się napaści i gwałtu na obywatelu Peru. 

20-letni Butungu był sądzony osobno jako jedyny pełnoletni członek gangu. Pozostali trzej napastnicy to nieletni w wieku od 15 do 17 lat; najprawdopodobniej na przełomie roku staną przed sądem dla nieletnich w Bolonii.

(j.)