Kolejni lekarze deklarują, że za 10 dni przystąpią do strajku służby zdrowia; 7 kwietnia do protestu dołączy Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Medycy wezmą wówczas urlopy na żądanie.
Nie wiadomo jeszcze, czy do strajku dołączą Związkowcy z Solidarności Ochrony Zdrowia. Ci swoją decyzję uzależniają od efektów rozmów z rządem, do których ma dość 4 kwietnia. Związkowcy żądają między innymi gwarancji od ministra zdrowia, że zapowiadana 30-procentowa podwyżka płac dojdzie do skutku.
Jednak w rządowe obietnice nie wierzy Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Według niego nie ma ona ani podstaw materialnych, ani prawnych. Trudno ją oceniać w kategoriach realnych. To jest taka propozycja, żeby tylko opędzić się od natrętów - mówi.
Aby przekonać lekarzy trzeba zaproponować konkretne rozwiązania dotyczące nie tylko podwyżek, ale i całego funkcjonowania służby zdrowia – zaznacza. Oczekujemy reformy zdrowia, którą trzeba by zapisać w ustawie, aby było to wiarygodne. Poza tym oczekujemy pomysłu na zwiększenie puli pieniędzy i wprowadzenia konkurencji między płatnikami tak, aby Narodowy Fundusz Zdrowia stracił pozycję monopolisty i nie mógł dyktować warunków - dodaje.