29 marca rozpocznie się długotrwały strajk w podkarpackich placówkach medycznych, w tym w szpitalach – zdecydowali lekarze. To ciąg dalszy akcji pracowników służby zdrowia domagających się 30 proc. podwyżek wynagrodzeń.
Najpierw nie będziemy wypełniać druków statystycznych. 31 marca przestajemy wypisywać zaświadczenia, a zwolnienia nie będą wystawiane na drukach ZUS-owskich. Od 3 kwietnia zaczynamy pracować w systemie ostrych dyżurów - zapowiadają. Oznacza to, że do szpitala przyjmowani będą tylko pacjenci z zagrożeniem życia.
Zapowiadany strajk będzie kolejnym etapem akcji podkarpackich lekarzy. 20 lutego oraz 13 i 14 marca przeprowadzili oni protest. Ośrodki pracowały jak w dni świąteczne; odwołane zostały zaplanowane zabiegi i operacje; około tysiąca lekarzy skorzystało z urlopów "na żądanie", a w szpitalach byli tylko lekarze dyżurujący oraz kontraktowi.
O proteście myślą także pomorscy lekarze. Tamtejsi medycy rozważają podjęcie decyzji o niezaznaczaniu na receptach, że zakupione lekarstwa podlegają refundacji przez Narodowy Fundusz Zdrowia. W takiej sytuacji chorzy musieliby zapłacić za lekarstwa 100 procent. Inną formą protestu może być masowe składanie wniosków urlopowych. Decyzje o tym, jak będzie wyglądał protest lekarzy na Pomorzu, zapadnie w piątek.