Do kolejnej erupcji wulkanu doszło na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii - podały miejscowe służby meteorologiczne. Wulkan tam wybuchł również na początku czerwca, a erupcja trwała 24 dni.
Na zdjęciach i filmach widać ogień i dym unoszący się nad półwyspem Reykjanes. Według doniesień szczelina, przez którą wylewa się lawa, jest większa niż przy poprzednich erupcjach. Około północy miała 4 km długości.
Jednocześnie w okolicach Reykjaviku w czwartek późnym wieczorem ok. 22:30 odczuwalne były silne wstrząsy - podaje "Morgunblaðið".
To już szósty wybuch wulkanu na półwyspie Reykjanes od grudnia zeszłego roku. Wówczas w Grindavik, w którym znajduje się jeden z najważniejszych portów rybackich Islandii i mieszkało tam prawie 4000 osób, nakazano ewakuację. Od tamtej pory miasto to jest w dużej części opustoszałe. Ci, którzy w nim pozostali, ewakuowali się także wczoraj wieczorem. Po kilku godzinach podano uspokajające informacje, że Grindavik nie jest zagrożony.