Kirgistan podtrzymuje swą decyzję o zakończeniu wykorzystywania przez Amerykanów bazy Manas - oświadczył w Moskwie kirgiski minister spraw zagranicznych Kadyrbek Sarbajew. Ogłoszenie tej decyzji w Moskwie nie było przypadkowe: to właśnie Rosjanie naciskali na Kirgistan, by pozbył się Amerykanów.
Nie rozważamy ewentualności powrotu Amerykanów do tej bazy lotniczej - oznajmił minister po spotkaniu z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem. W lutym kirgiski parlament zaaprobował rządowy projekt ustawy w sprawie likwidacji bazy. 20 lutego ustawę podpisał prezydent Kurmanbek Bakijew; tym samym dokument wszedł w życie, zostawiając siłom USA 180 dni na opuszczenie obiektu.
Na początku marca Bakijew wspomniał jednak o "otwarciu" nowych rozmów ze Stanami Zjednoczonymi na temat ich pozostania w bazie. Baza Manas została założona w 2001 roku w celu wsparcia operacji antyterrorystycznej w Afganistanie. Jest to jedyna baza USA w Azji Środkowej i ma kluczowe znaczenie dla amerykańskich planów zwiększenia sił w Afganistanie o 30 tys. żołnierzy.