Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un zaapelował do północnokoreańskiej armii o gotowość do walki. Uprzedził jednocześnie, że wojna może wybuchnąć "bez uprzedzenia".
Agencja KCNA relacjonowała, że Kim w Wigilię odwiedził dowództwo jednostki wielozadaniowej nr 526. "Zażądał od jednostki skoncentrowania wysiłków na przygotowaniach do walki (...), zastrzegając, że wojna może wybuchnąć bez uprzedzenia" - komunikowała agencja.
Według mediów południowokoreańskich jednostka nr. 526 ma swą bazę na zachodzie kraju, w portowym mieście Nampo.
Komunistyczna Korea Północna od 60 lat rządzona jest twardą ręką przez dynastię Kimów. Podobne wojownicze deklaracje są dość częste. Seul i Waszyngton wyraziły jednak zaniepokojenie ostatnimi czystkami, do których doszło na szczytach władzy.
W połowie grudnia rząd w Phenianie poinformował, że 67-letni Dzang Song Thaek, mąż ciotki Kim Dzong Una, uchodzący za drugą osobę w państwie i głównego pośrednika w kontaktach reżimu z Chinami, został skazany na śmierć i stracony.
(j.)