Komisja Europejska zapowiada od przyszłego roku cięcia w połowach dorsza na Bałtyku. Komisja podkreśla, że ryba ta jest zagrożona wyginięciem, a dotychczasowe próby odbudowania jej populacji nie powiodły się.
Na cenzurowanym w Brukseli są zwłaszcza polscy rybacy, którzy - jak wykazały unijne kontrole - notorycznie zaniżają dane o połowach dorsza. W latach 2005-2006 faktycznie połowy w przypadku skontrolowanych jednostek były o 48,71 proc. większe od deklarowanych.
Zdaniem KE kłusownictwo na europejskich wodach dotyczy także innych ryb. W efekcie mniej niż 10 proc. zasobów odławianych jest zgodnie ze zobowiązaniami światowego szczytu na rzecz zrównoważonego rozwoju ONZ w 2002 roku.
Trzeba wyciągnąć wnioski z realizacji dotychczasowego planu odbudowy dorsza na Bałtyku - zapowiada KE. We wrześniu przedstawimy konkretne propozycje na 2008 rok w sprawie Morza Bałtyckiego - powiedziała rzeczniczka komisarza ds. rybołówstwa Joe Borga, Mireille Thom. Następnie do końca roku będą musieli zatwierdzić je w ministrowie ds. rybołówstwa krajów UE.
Najlepszym sposobem odnowienia zasobów byłby całkowity zakaz połowów dorszy. KE nie decyduje się na taki krok, rozumiejąc jego społeczno-gospodarcze konsekwencje. Rybacy argumentują, że unijne limity i tak są zbyt niskie, by mieli zapewniony godziwy zarobek ze swojej pracy, więc muszą łowić i sprzedawać więcej ryb.