Kazachstan ucieka na Zachód, odrzuca cyrylicę i przechodzi na alfabet łaciński. W Moskwie zaskoczenie, bo Kazachstan obok Białorusi to najbliższy sojusznik Kremla.
W Rosji nie spodziewano się takiego kroku Nursułtana Nazarbajewa, który polecił, by ciągu paru miesięcy opracowano kazachski alfabet łaciński.
Za rok mają być gotowe podręczniki szkolne pisane już nie cyrylicą. Ostateczne odrzucenie rosyjskich liter ma nastąpić w 2025 roku.
Już pojawiły się komentarze, Astana porzuca tzw. "ruski mir", bo ma na swoim terenie mniejszość rosyjską i nie chce powtórzyć losu Ukrainy.
Nazarbajew apeluje, by nie szukać w tej sprawie podtekstu politycznego. Jak przekonuje, nie jest to działanie wymierzone w Rosję. Przez wieki Kazachowie posługiwali się alfabetem arabskim i tureckim. Nawet zawojowani przez Związek Sowiecki zachowywali alfabet łaciński. Dopiero Stalin w 1940 roku narzucił Kazachom cyrylicę.
W Rosji już pojawił się szereg językoznawców apelujących do "braci Kazachów", by ci nie porzucali cyrylicy. Jednak nie jest tajemnicą, że dla Kremla właśnie cyrylica, a raczej język rosyjski jest ostatnim sposobem utrzymania przy sobie byłych republik ZSRR.
(j.)