"Chiny skrytykowały, Stany Zjednoczone chwalą, Korea Południowa na razie milczy" - takie reakcje wywołała decyzja rządu Japonii, który w piątek zatwierdził pięcioletni budżet obronny mający zapewnić krajowi odpowiednie uzbrojenie w przypadku ataku Chin. O największym zbrojeniu pacyfistycznej Japonii od czasu II wojny światowej mówił Paweł Behrendt z Instytutu Boyma, analityk ds. Obronności i Dalekiego Wschodu, w rozmowie z Pauliną Sawicką w Radiu RMF24.
Wojna w Ukrainie bardzo zdopingowała Japończyków do poważnego przemyślenia swojej polityki bezpieczeństwa - podkreślił gość internetowego radia RMF24 i wyjaśnił, jak rosyjska inwazja skłoniła Japonię do przeznaczenia 315 mld dolarów na obronę. Analityk przywołał doniesienia sprzed kilku tygodnii, które informowały o tym, że gdyby rok temu Rosja nie zaatakowała Ukrainy, wybór padłby właśnie na Japonię. Ponadto, Rosja i Japonia prowadzą spór terytorialny o Wyspy Kurylskie.
Ale to nie koniec zmartwień Japończyków. Behrendt do najważniejszych problemów, z którymi się borykają, zaliczył coraz bardziej agresywną i ekspansywną politykę Chin i spór między państwami o wyspy położone w pobliżu Tajwanu, które wyznaczają granicę wyłącznych stref ekonomicznych na Morzu Wschodniochińskim, a także strach przed Koreą Północną i jej programem nuklearnym.
Jednakże, biorąc pod uwagę pacyfistyczną konstytucję ustanowioną po porażce w II wojnie światowej, Japonia ma zakaz prowadzenia wojen i może działać jedynie w samoobronie. Autor z Instytutu Boyma wyjaśnia, że takie zapisy są przyczyną wzrostu popularności tzw. "zdolności do kontrataku". Taka taktyka uzbrojenia pozwoli Japonii zachować image pt.: "Japonia nigdy nikogo nie zaatakuje pierwsza, ale ma poważne obawy co do zachowania swoich sąsiadów na kontynencie azjatyckim".
Początkowo były niszczyciele śmigłowcowe a obecnie są okręty wsparcia operacji połączonych - Behrendt w rozmowie nawiązywał do tego, że Japonia próbowała zbroić się już wcześniej, wykorzystując inne nazewnictwo, które umożliwiło jej posiadanie zakazanych lotniskowców.
A jak będzie wyglądało uzbrojenie, na które rząd przeznaczy 315 mld dolarów?
Japońskie siły powietrzne i lądowe i Japońskie Siły Samoobrony mają być w stanie przeprowadzać uderzenia na obiekty położone na terytorium przeciwnika (...) Dalsza rozbudowa marynarki, modernizacja lotnictwa, ale też strukturalnie wchodząc, reorganizacja systemu dowodzenia sił samoobrony (...) chodzi nie tylko o opracowanie bardzo zaawansowanego samolotu bojowego, ale też całego ekosystemu towarzyszącego z różnymi typami samolotów bezzałogowych, odpowiednimi systemami dowodzenia, łączności czy możliwości odbierania przez samoloty danych rozpoznania satelitarnego - odpowiedział analityk.
Opracowała: Martyna Rejczak