Czeczeńskim bojownikom udało się przedrzeć z Gruzji do ogarniętej walkami republiki – pisze dziennik "Izwiestia", powołując się na żołnierzy wojsk ochrony pogranicza w rejonie Itum-Kale. Oficjalnie Moskwa twierdzi, że wojska federalne rozbiły czeczeński oddział.
Przez blisko osiem dni w rejonie Itum-Kale toczyły się walki wojsk federalnych z grupą czeczeńskich partyzantów, którzy usiłowali z Gruzji dostać się do Czeczenii. Kilkudziesięcioosobowy oddział został otoczony przez Rosjan i - jak twierdzą ci ostatni - rozbity.
Jednak w rozmowie z korespondentem "Izwiestii" żołnierze stwierdzili, że jeden oddział miał odwrócić uwagę rosyjskich pograniczników i ściągnąć na siebie jak najwięcej sił rosyjskich. W tym czasie w innych miejscach Czeczeni mogli przekraczać granicę. Według dziennika walki kosztowały życie ośmiu Rosjan (Czeczeni mówili o 39 zabitych Rosjanach i 50 rannych).
Wojsko szykuje się do odparcia kolejnej 200-osobowej grupy, która ma czekać po gruzińskiej stronie granicy w rejonie Itum-Kale. Akcja separatystów jest związana prawdopodobnie z ofensywą planowaną na lato i jesień. Decyzja o jej przeprowadzeniu zapadła na posiedzeniu komendantów polowych na przełomie czerwca i lipca. Na naradzie niemal wszyscy komendanci podporządkowali się nieuznawanemu przez Moskwę przywódcy Czeczenów Asłanowi Maschadowowi.
10:00