Pięciu Palestyńczyków zginęło, gdy izraelskie pociski uderzyły w szpital w środkowej części Strefy Gazy - podały palestyńskie służby ratownicze. Łącznie w ciągu 14-dniowej izraelskiej ofensywy zginęło co najmniej 530 Palestyńczyków.
Rzecznik palestyńskich służb ratowniczych Aszraf al-Kudra powiedział, że w szpital Al-Aksa w mieście Dajr al-Balah trafiło 12 pocisków. Uderzyły one w budynek administracyjny, oddział intensywnej terapii i oddział chirurgii. Według Kudry, rannych zostało co najmniej 60 osób, w tym 30 członków personelu medycznego.
Kudra poinformował też o ośmiu Palestyńczykach zabitych w nalocie w centrum miasta Gaza. Połowę ofiar stanowią dzieci.
Łącznie w poniedziałek śmierć poniosło co najmniej 36 Palestyńczyków, w tym dziewięcioosobowa rodzina, która zginęła w izraelskim nalocie na Rafah na południu Strefy Gazy.
Pod gruzami odnaleziono też zwłoki 45 osób, w tym 11 w Szadżaiji na przedmieściach miasta Gaza. Jak podał Kudra, wskutek niedzielnego izraelskiego nalotu zginęły tam co najmniej 73 osoby. Kolejny ostrzał przeprowadzono w poniedziałek - zginęły w nim trzy osoby.
Z kolei izraelskie wojsko poinformowało o zabiciu "ponad 10 terrorystów", którzy próbowali przedostać się tunelem na terytorium Izraela.
Po stronie izraelskiej od początku ofensywy zginęło 18 żołnierzy, w tym 13 w niedzielę. Pociski wystrzelone ze Strefy Gazy w kierunku południa Izraela zabiły też dwóch izraelskich cywilów.
Od 8 lipca, gdy Izrael rozpoczął swoją operację zbrojną w Strefie Gazy, w kierunku państwa żydowskiego wystrzelono 1465 pocisków rakietowych, z czego 387 zostało przechwyconych przez system antyrakietowy Żelazna Kopuła. W poniedziałek na Izrael spadło około 40 rakiet.