Ekonomiści zauważają pewne negatywne sygnały w gospodarce irlandzkiej. Może mieć to konsekwencje dla pracujących w tym kraju Polaków - w przypadku redukcji zatrudnienia, będą zwalniani jako pierwsi – pisze dzisiejszy brytyjski dziennik "Financial Times".
Irlandia, obok Wielkiej Brytanii i Szwecji, otworzyła swój rynek pracy dla obywateli nowych krajów członkowskich wraz z rozszerzeniem UE w roku 2004. Do tej pory ekonomiści podkreślali pozytywny wpływ tej decyzji na gospodarkę kraju.
"Financial Times" pisze, że choć w Irlandii nadal zauważany jest wzrost gospodarczy - w dużym stopniu spowodowany napływem pracowników z krajów Europy Środkowowschodniej - to pewne sygnały sugerują, iż może się to niebawem skończyć. Chodzi o to, że pracownicy z nowych krajów członkowskich wypełnili luki w zawodach charakteryzujących się małą wydajnością ekonomiczną.
"Financial Times" podsumowuje, że jeśli obawy ekonomistów się sprawdzą, to w Irlandii może nastąpić duży spadek zatrudnienia, a na pierwszy ogień pójdą te sektory, w których pracę znalazło wielu Polaków i obywateli innych nowych krajów Unii. Z danych pochodzących z kwietnia br. wynika, że do pracy w Irlandii wyjechało 120 tys. Polaków.