Saddam Husajn odmówił pojawienia się przed irackim trybunałem w Bagdadzie, który sądzi go za zbrodnie przeciwko ludzkości. Mimo nieobecności byłego dyktatora proces się odbył. Przesłuchano dwóch świadków w sprawie masakry w Dudżail w 1982 roku.
Pozostałych siedmiu współoskarżonych zasiadło na swoich miejscach; zjawili się także obrońcy Saddama. Pusty był tylko czarny fotel dla byłego prezydenta Iraku.
Pierwszy świadek, który podobnie jak jego wczorajsi poprzednicy, zeznawał ukryty za zasłoną. Obciążył przyrodniego brata Saddama. W roku 1982, kiedy z zemsty za zamach na Saddama poddano represjom całą ludność Dudżailu, Barzan był szefem Muchabaratu, znienawidzonej służby bezpieczeństwa.
Saddam zapowiedział bojkot trybunału wczoraj, pod koniec posiedzenia. Kiedy sędzia odmówił przerwy w rozprawie, Husajn zaczął krzyczeć: To jest terroryzm! (…) Nie stanę przed niesprawiedliwym sądem. Idźcie do diabła.
Zgodnie z irackim prawem proces może toczyć się do końca bez udziału Saddama Husajna. Dodajmy, że następną rozprawę wyznaczono na 21 grudnia.