Do 5 grudnia odroczono proces byłego dyktatora Iraku. Saddam Husajn i jego pomocnicy odpowiadają przed sądem za masakrę ponad 140 mieszkańców szyickiego Dudżail, dokonaną z zemsty za to, że w 1982 roku przeprowadzono tam próbę zamachu na dyktatora.
Proces Saddama i współoskarżonych rozpoczął się 19 października i po trzygodzinnej rozprawie został odroczony do dzisiaj. Wielu świadków bało się bowiem zeznawać i nie przyjechało do Bagdadu, a obrona poprosiła o dodatkowy czas na zbadanie materiału dowodowego.
Dziś po raz pierwszy na sali sądowej wysłuchano zeznań jednego ze świadków oskarżenia - byłego agenta irackich służb bezpieczeństwa, którego zeznania zostały nagrane na taśmie wideo w szpitalu, krótko przed jego śmiercią w zeszłym miesiącu.
Irackich obrońców Saddama wspierają były amerykański minister sprawiedliwości za czasów prezydentury Lyndona Johnsona, Ramsey Clark i były minister sprawiedliwości Kataru, Nadżib al-Nauimi.
Gdy w Bagdadzie wznawiany był proces Saddama, w Dudżail przeciwko byłemu dykatorowi demonstrowali mieszkańcy miasteczka.
My mieszkańcy Dudżail wzywamy do egzekucji tyrana Saddama Husajna. Dowody są niepodważalne, a przede wszystkim dostępne. Nie potrzeba wcale miesięcy, by je skompletować, są na każdym kroku. Wzywamy sędziego, by skazał Saddama i jego współpracowników na śmierć - krzyczał jeden z przywódców manifestacji.