Iracka organizacja terrorystyczna Ansar al-Sunna wzięła odpowiedzialność za samobójcze zamachy w Wołgogradzie. W grudniu w dwóch eksplozjach zginęły tam 34 osoby. Terroryści wysadzili się w powietrze na dworcu kolejowym i w trolejbusie.
Ansar al-Sunna działająca w centralnym Iraku, znana między innymi z walk w Faludży, twierdzi, że zamachów dokonali dwaj jej bojownicy: Sulejman i Abdurrachman (nazwisk nie podano) i obiecuje kolejne ataki. Celem mają być igrzyska olimpijskie w Soczi.
Jak donosi portal "Kawkazkij Uzieł", czyli "Węzeł kaukaski", oświadczenie Ansar al-Sunny rozpowszechniają strony internetowe związane z islamskimi radykałami.
W internecie opublikowano również wideo, na którym dwóch bojowników z Wilayatu Dagestan przyznaje się do zamachów i grozi przeprowadzeniem kolejnych w Soczi, jeżeli Władimir Putin nie odwoła igrzysk.
Do zamachu na dworzec kolejowy w Wołgogradzie doszło 29 grudnia. Dzień później bomba wybuchła w wołgogradzkim trolejbusie miejskim. W obu zamachach zginęły w sumie 34 osoby, a 108 zostało rannych.
Według rosyjskiego portalu Life News, terroryści-samobójcy, którzy przeprowadzili zamachy w Wołgogradzie, pochodzą z Dagestanu, republiki na rosyjskim Północnym Kaukazie. Portal podał, że podejrzani są 23-letni Asker Samedow i 26-letni Magomed Isajew.
(edbie)