Tragedia w hiszpańskiej Pampelunie. Nie żyje uczestnik gonitwy z bykami - mężczyzna wykrwawił się na śmierć po tym, jak podczas porannej gonitwy jeden z byków silnie zranił go rogiem i przebił mu płuco. Tradycyjne biegi odbywają się w Pampelunie ku czci patrona miasta, świętego Fermina.
Informację o porannej tragedii podała hiszpańska telewizja TVE:
Potwierdzamy śmierć uczestnika biegu, która nastąpiła o godzinie 8:45. Mężczyzna doznał poważnych ran szyi i płuca - poinformowali natomiast organizatorzy gonitwy na swojej stronie internetowej. Na razie nieznane są wiek i tożsamość ofiary.
Jak podała agencja AP, jeden z sześciu byków oddzielił się od grupy, zaczął szarżować, a nawet cofać się. Trwało to około półtorej minuty.
Mężczyzna, który zginął dziś rano, to pierwsza ofiara śmiertelna gonitw w Pampelunie od 1995 roku. Od 1911 roku, kiedy rozpoczęto prowadzenie statystyk, pod nogami byków zginęło już w sumie 15 osób.
W piątek ranne zostały także trzy inne osoby, dla kolejnych sześciu gonitwa zakończyła się potłuczeniami i siniakami.
Gonitwy organizowane są co roku w lipcu. Każdego ranka sześć byków biegnie z zagrody ku arenie, na której tego samego dnia wieczorem giną w walce z toreadorem. Przed bykami biegną żądni wrażeń mężczyźni, którzy do obrony przed zwierzętami mogą mieć jedynie zrolowaną gazetę.
Tradycyjne gonitwy z bykami rozpoczęły się w poniedziałek i potrwają do wtorku.