Wczoraj, dziesięć dni po trzęsieniu ziemi, ekipy prowadzące akcję ratunkową na Haiti wydobyły spod gruzów w stołecznym Port-au-Prince dwoje żywych ludzi. Izraelscy ratownicy znaleźli pod gruzami domu 21-letniego mężczyznę. Lekarze oceniają jego stan jako dobry. Nie wiadomo natomiast, czy uda się uratować 84-letnią kobietę, którą z rumowiska wydobył syn. Jej stan jest krytyczny.
Według ostatnich danych haitańskiego rządu, liczba ofiar śmiertelnych kataklizmu wzrosła do co najmniej 110 tysięcy. Władze liczą się z tym, że liczba zabitych może ostatecznie sięgnąć nawet 200 tysięcy. Ekipom ratunkowym udało się uratować około 125 osób, lecz w piątek, wobec nikłych szans na odnalezienie kolejnych żywych ludzi, przeszukiwanie gruzów w Port-au-Prince zostało przerwane. Ratownicy skoncentrują się na pomocy tym, którzy przetrwali kataklizm.
W nocy z piątku na sobotę w Nowym Jorku, Los Angeles i Londynie zorganizowano tzw. teleton, czyli transmitowaną w telewizji dwugodzinną zbiórkę pieniędzy na pomoc dla Haiti, w której uczestniczyło ponad 100 gwiazd kina i muzyki. W Los Angeles akcję koordynował jej pomysłodawca aktor George Clooney, a w Nowym Jorku piosenkarz haitańskiego pochodzenia Wyclef Jean. Apele aktorów i występy muzyków, często prezentujących przygotowane specjalnie na tę okazję utwory, przerywane były raportami z Haiti dziennikarza CNN Andersona Coopera. Nie wiadomo na razie, jaką kwotę udało się uzbierać.