Były gubernator Rio de Janeiro Sergio Cabral miał przyjąć przy okazji realizowania wielkich inwestycji 66 milionów dolarów łapówek od przedsiębiorców budowlanych. Pod tym zarzutem został w czwartek aresztowany, m.in. na podstawie zeznań wspólników.
Łapówki były płacone przy przetargach na roboty inwestycyjne przez właścicieli firm budowlanych, w stosunku do których toczą się od 2 lat dochodzenia dotyczące udziału w gigantycznej aferze łapówkowej koncernu Petrobras - poinformował prokurator Lauro Coelho Junior.
Większość łapówek były gubernator zainkasował w związku z przebudową miejskiej struktury komunikacyjnej, słynnego stadionu Maracana oraz w toku modernizacji innych obiektów sportowych przed mundialem w 2014 roku i tegorocznymi igrzyskami olimpijskimi. Łapówki od przedsiębiorców napływały na konto gubernatora w formie regularnych miesięcznych wpłat różnej wysokości. W sumie były to 224 miliony brazylijskich reali, tj. 66 milionów dolarów według aktualnego kursu.
Prokurator Coelho Junior powiedział, że w toku przeprowadzonej w czwartek operacji policyjnej zajęto w domach byłego gubernatora i jego współpracowników liczne dzieła sztuki i "niezwykle drogocenne przedmioty", które - jak przypuszczają śledczy - stanowiły jedną z form łapówek dla gospodarzy miasta.
Brazylijska Policja Federalna poinformowała, że z organami wymiaru sprawiedliwości współpracują kierownictwa dwóch wielkich firm budowlanych - Andrade Gutierrez i Carioca Ingenieria - które zgodziły się zeznawać w zamian za złagodzenie kar.
Porozumienie w tej sprawie podpisały one w ramach toczących się od prawie dwóch lat dochodzeń w sprawie gigantycznej afery korupcyjnej w państwowym koncernie naftowym Petrobras. Śledczy oceniają rozmiary łapówek wyłudzonych w latach 2004-2014 na 2 miliardy dolarów. Jak wynika z dotychczasowych dochodzeń, w "aferę Petrobrasu" są zamieszane nie tylko dziesiątki największych firm budowlanych kraju, lecz także liderzy najbardziej reprezentatywnych partii politycznych Brazylii; wielu z nich odbywa już kary więzienia.
Prokurator Athayde Ribeiro Costa, który również zabrał głos na czwartkowej konferencji prasowej w Rio de Janeiro, podkreślił, iż brazylijskie społeczeństwo zwraca teraz oczy ku Kongresowi, ponieważ "konieczne jest pójście naprzód
w walce z korupcją".
Czwartkowe media brazylijskie odczytują te słowa jako zwrócenie uwagi na fakt, że również wobec wielu brazylijskich parlamentarzystów wdrożono dochodzenia w związku z wielkimi aferami korupcyjnymi w Brazylii, która po latach prosperity boryka się teraz z objawami recesji. Wśród parlamentarzystów objętych dochodzeniami są również przedstawiciele
Partii Demokratycznego Ruchu Brazylijskiego (PMDB), którą reprezentuje nowy szef państwa Michel Temer, były wiceprezydent u boku Dilmy Rousseff. Została ona 31 sierpnia pozbawiona przez Senat prezydentury pod zarzutem niekonsultowania z parlamentem niektórych ważnych wydatków budżetowych, m.in. na realizację reform społecznych.
(az)