Wycofując się w środę z wyścigu Republikanów o nominację prezydencką, były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani poparł kandydaturę senatora Johna McCaina. Ten ostatni we wtorek wygrał kolejne prawybory, tym razem na Florydzie. McCaina poparł też Arnold Schwarzenegger, dziś gubernator Kalifornii, niegdyś gwiazdor Hollywood.
Giuliani i McCain wystąpili razem w środę wieczorem na spotkaniu w Kalifornii. Były burmistrz nazwał senatora "inspirującym przywódcą" i podkreślił jego bohaterską kartę w czasie wojny wietnamskiej. Senator spędził ponad 5 lat w niewoli, był torturowany i nie zgodził się na wyjście na wolność przed swoimi uwięzionymi kolegami.
Poparcie Giulianiego, który mimo słabego wyniku w prawyborach cieszy się nadal wielką popularnością w USA, był nawet nazywany "burmistrzem Ameryki", może znacznie pomóc McCainowi w umocnieniu pozycji lidera w walce o nominację z byłym gubernatorem Massachusetts Mittem Romneyem.
Sam Giuiliani jeszcze jesienią w sondażach zdecydowanie przewodził stawce kandydatów. Później jednak zaczął tracić poparcie po ujawnieniu kłopotliwych faktów z jego życia osobistego, m.in. rozwodu, po którym jego dzieci przestały z nim rozmawiać, a także wykorzystywania przywilejów urzędu dla prywatnych spraw. Zaszkodziła mu także uporczywa obrona byłego szefa policji nowojorskiej, oskarżonego o korupcję
A McCaina nieoczekiwanie poparł także gubernator Kalifornii. Jeszcze dwa tygodnie temu Arnold Schwarzenegger zapewniał, że nie zamierza angażować się w kampanię wyborczą żadnego z kandydatów. Zmienił zdanie właśnie po decyzji Giulianiego.
Źródła związane z gubernatorem podają, że dotychczas powstrzymywał się on od sprzyjania któremuś z republikańskich pretendentów do nominacji prezydenckiej, ponieważ przyjaźnił się zarówno z Giulianim, jak i z McCainem, senatorem z sąsiedniej Arizony. Obecnie, gdy Giuliani z wyścigu się wycofał, zniknął też dylemat Schwarzeneggera.
Komentatorzy oczekują, że poparcie ze strony Schwrzeneggera zapewni McCainowi jeszcze większą przewagę nad rywalem Mittem Romneyem w wyścigu po nominację. Będzie ono szczególnie cenne w Kalifornii, gdzie gubernator cieszy się dużym autorytetem. Zwłaszcza, że ze stanu tego pochodzi najwięcej delegatów na konwencję partyjną, która ostatecznie wyłoni kandydata na prezydenta. Prawybory w Kalifornii odbędą się we wtorek.