Francois Hollande i Angela Merkel mają naradzać się w sprawie unijnego budżetu nie w Pałacu Elizejskim, tylko na podparyskim Stade de France. Ich spotkanie odbędzie się przy okazji dzisiejszego meczu Francja - Niemcy. Pałac Elizejski wyjaśnia, że zarówno prezydent Hollande, jak i niemiecka kanclerz są zagorzałymi fanami futbolu. Sugeruje też, że sport, podobnie jak muzyka, łagodzi obyczaje.
Współpracownicy francuskiego prezydenta uważają, że stadion to najlepsze miejsce, by podjąć próbę wypracowania wstępnego kompromisu budżetowego przed jutrzejszym szczytem europejskim w Brukseli. Hollande i Merkel mogą spokojnie rozmawiać przed, w czasie i po meczu.
Komentatorzy ironizują, że Hollande będzie się modlił o zwycięstwo "Trójkolorowych", by rozmawiać z "pozycji siły". Media niepokoją się jednak, że o przyszłości UE może w pewnym stopniu zdecydować to, co będzie się działo na murawie. Brutalny mecz może ich zdaniem wywołać zdenerwowanie obojga przywódców i... zaostrzyć spór o budżet.
Wczoraj Hollande potwierdził francusko-polski sojusz w boju o jak największy unijny budżet na lata 2014-2020. Przedstawiając w Parlamencie Europejskim w Strasburgu francuskie priorytety w sprawie unijnego budżetu, wymienił na pierwszym miejscu walkę o jak największy Fundusz Spójności, na którym polskiemu rządowi zależy najbardziej. Na drugim miejscu wymienił Wspólną Politykę Rolną, która również jest polskim priorytetem.
Według francuskiego przywódcy jest to jednym z warunków doprowadzenia do ożywienia gospodarczego w UE. Mówię "tak" potrzebnym oszczędnościom, ale "nie" zaciskaniu pasa bez końca - podkreślił prezydent Francji.
Pod koniec stycznia Donald Tusk spotkał się z Hollandem w Paryżu. Polska i Francja działają na rzecz realistycznego, ale możliwie dużego budżetu UE, dostrzegając we Wspólnej Polityce Rolnej i Polityce Spójności dobre mechanizmy dla przeciwdziałania kryzysowi - oświadczył premier po spotkaniu. Szef polskiego rządu poinformował też, że jeszcze tej zimy polski parlament ratyfikuje pakt fiskalny.
Tusk zaznaczył wtedy, że z Hollandem spotykają się jako politycy reprezentujący państwa o bardzo dobrych relacjach. W ostatnich miesiącach nasza współpraca jest szczególnie intensywna i nacechowana szczególnie dobrym zrozumieniem naszych interesów - powiedział premier.
Szef polskiego rządu poinformował też wtedy Hollande'a o polskich przygotowaniach do wysłania około 20 instruktorów wojskowych do Mali, na czym bardzo zależało Francji. Nie wykluczył też ze strony polskiej wsparcia "organizacyjno-logistycznego" dla francuskiej interwencji zbrojnej przeciwko obozom Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu w tym afrykańskim kraju. François Hollande dziękował mu za to wielokrotnie w czasie wspólnej konferencji prasowej.