Francuska Naczelna Izba Lekarska dopuściła w ogłoszonym właśnie dokumencie, że konsylium lekarskie mogłoby wyrazić zgodę na "kontrolowane zakończenie życia" pacjenta, który zmaga się z nieznośnym, długotrwałym bólem lub jest sztucznie podtrzymywany przy życiu. Wniosek o wydanie opinii ws. eutanazji skierował do izby prezydent Francois Hollande. Projekt ustawy ma zaś być gotowy w czerwcu.
Izba zgodziła się na legalizację eutanazji w przypadku nieuleczalnie chorych pacjentów, którzy zmagają się z długim cierpieniem i nieznośnym bólem lub są sztucznie podtrzymywani przy życiu. Pisząc o "ludzkim obowiązku", władze izby lekarskiej podkreśliły, że "pomoc w umieraniu" powinna być zarezerwowana dla "wyjątkowych sytuacji" - jak niektóre "długotrwałe agonie" lub "niekontrolowane bóle". W dokumencie zatytułowanym "Koniec życia, ‘pomoc w umieraniu’" nie użyto terminu "eutanazja", ale komentatorzy są zgodni, że w praktyce chodzi właśnie o nią.
Władze izby lekarskiej przypomniały również, że obecnie obowiązująca, przyjęta w kwietniu 2005 roku ustawa zakazująca eutanazji, zwana ustawą Leonettiego od nazwiska deputowanego Jeana Leonettiego, "zezwala na stosowanie pod koniec życia za zgodą pacjenta dawek skutecznie łagodzących ból, nawet jeśli te dawki mogą skrócić pozostały mu czas" życia. Jak dodano, ustawa "daje odpowiedź na wiele sytuacji dotyczących końca życia", ale "nie oferuje żadnego rozwiązania dla niektórych długotrwałych agonii lub psychologicznego i/lub fizycznego bólu, które wbrew wprowadzonym środkom pozostają niekontrolowane". Tymczasem, zdaniem władz izby, sytuacje te, choć rzadkie, "nie mogą pozostawać bez odpowiedzi". Przypomniano przy tym, że istnieją "nadzwyczajne sytuacje, których obecne prawo nie bierze pod uwagę".
Dostosowana, głęboka i terminalna sedacja, przy poszanowaniu godności, z ludzkiego obowiązku może być rozważana przez konsylium lekarskie, którego skład oraz metody odwołania należy ustalić - uważają władze francuskiej izby lekarskiej.
Debata na temat eutanazji rozgorzała we Francji, gdy 6 lutego 250 lekarzy wysłało do prezydenta Francois Hollande’a list, w którym wyrazili sprzeciw wobec ukarania lekarza pogotowia, oskarżonego o "zatrucie" siedmiu umierających pacjentów. Adresat listu był nieprzypadkowy. Podczas swojej kampanii wyborczej Hollande obiecywał bowiem "pomoc lekarską na rzecz umierania z godnością" dla "wszystkich starszych osób w zaawansowanej lub ostatniej fazie śmiertelnej choroby".
Również na początku lutego przedstawiciel Państwowego Instytutu Badań Demograficznych (INED) Nicolas Brouard przekazał szacunkowe dane, z których wynikało, że mimo zakazu we Francji dochodzi rocznie do 3 tysięcy przypadków eutanazji.