Islamski terrorysta, który przetrzymywał zakładników w supermarkecie w Trebes, został zastrzelony przez policjantów, którzy przeprowadzili szturm na budynek - informuje BFM TV. W miasteczku Trebes w departamencie Aude na południu Francji, w pobliżu Carcassonne zginęły cztery osoby, w tym napastnik. Dwóch policjantów jest rannych. "Wszystko wskazuje na akt terroru" - powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron. Napastnik, Marokańczyk, który był znany policji ze względu na wykroczenia i posiadanie broni, ale podejrzewany również o radykalizację, zabił jedną osobę strzałem w głowę w Carcassonne, kilka kilometrów od Trebes.
45-letni podpułkownik policji, który dobrowolnie wymienił się za jednego z zakładników, został postrzelony. Nie jest jasne, czy ranił go napastnik, czy postrzelono go przypadkowo podczas ataku policji na supermarket.
Stan drugiego rannego policjanta jest stabilny, kula przeszła 3 cm od serca i przestrzeliła płuca - podał związek zawodowy policjantów Unsa Police. Został postrzelony, gdy w Carcassonne uprawiał poranny jogging z trzema kolegami; napastnik otworzył do nich ogień z samochodu, po czym uciekł.
To 26-letni Redouane Lakdim, który był uprzednio notowany za drobne przestępstwa i uległ radykalizacji - poinformował szef MSW Francji Gerard Collomb. Sprawca działał w pojedynkę - dodał. Lakdim, który był w przeszłości notowany także za posiadanie narkotyków, był obserwowany przez francuskie służby, lecz nie był przez nie uważany za zagrożenie na tle islamistycznym - powiedział Collomb.
Na miejsce strzelaniny przybyły matka i siostra terrorysty, być może próbowały go wcześniej przekonać, by się poddał.