Niemiec polskiego pochodzenia Christian Ganczarski, islamista odbywający we Francji karę więzienia za rolę w ataku na synagogę w Tunezji w 2002 roku, zaatakował ostrym narzędziem czterech strażników. Za kilka tygodni groziła mu ekstradycja do USA.

Ganczarski, który przeszedł na islam, przez pewien czas przebywał w Afganistanie. Przypuszcza się, że był doradcą przywódcy Al-Kaidy Osamy bin Ladena. Został aresztowany we Francji w 2003 roku. W 2009 roku skazano go na karę więzienia jako jednego z organizatorów terrorystycznego ataku na Dżerbie, w którym zginęło 21 osób.

Pobyt Ganczarskiego w więzieniu miał się zakończyć w lutym - informuje Reuters i dodaje, że USA dały do zrozumienia, iż chcą jego ekstradycji, by pociągnąć go do odpowiedzialności za rolę w zamachach z 11 września 2001 roku.

Szef francuskiego stowarzyszenia związków zawodowych służby penitencjarnej UFAP-UNSA Jean-Francois Forget ujawnił Reutersowi, że naczelnik więzienia powiedział Ganczarskiemu, iż zostanie on wydany Stanom Zjednoczonym jako jeden z podejrzanych o zorganizowanie zamachów z 11 września. Ganczarski "został nagrany, kiedy w rozmowie telefonicznej powiedział, że zrobi coś, żeby pozostać we Francji" - cytuje Reuters Forgeta.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie czwartkowej napaści na strażników, co - jak pisze Reuters - nieuchronnie opóźni ewentualną ekstradycję Ganczarskiego.

Ganczarski - informatyk i specjalista ds. telekomunikacji - przeszedł na islam w 1986 roku i przez pewien czas przebywał w Arabii Saudyjskiej i w Afganistanie. Świadek cytowany w dokumentach sądowych zeznał, że "przysiągł lojalność" bin Ladenowi w 1998 roku i został jednym ze specjalistów Al-Kaidy ds. radia, internetu i łączności. Miał też przywódcy dżihadystów dostarczać insulinę.

(m)