W Faktach RMF FM z bliska przyglądamy się tarczy antyrakietowej. Nasz wysłannik Jan Mikruta odwiedził Alaskę, gdzie w Fort Greely rozmieszczone są amerykańskie rakiety przechwytujące.
To dokładnie taka baza, jaka może powstać w Polsce. Na pierwszy rzut oka można ją przegapić – kilka niepozornych budynków, niewielkie budynki z antenami satelitarnymi i... to wszystko – na powierzchni oczywiście. Posłuchaj relacji Jana Mikruty:
Najbliższym sąsiadem Fortu Greely jest Delta Junction. W Polsce - mieszkańcy miejscowości, gdzie baza miałaby powstać - już protestują. W Delta Junction też były protesty, ale przed laty, kiedy bazę likwidowano.
Teraz mieszkańcy nie potrafią sobie wyobrazić Delta Junction bez Fort Greely. Baza napędza całą tu ekonomię. To miliony dolarów. Jest dużo wojskowych i jest praca. Bez bazy to byłoby miasto duchów.
Na pytanie czy bez bazy nie byłoby jednak bezpieczniej mieszkańcy Delta Junction odpowiadają: Czujemy się bezpiecznie. Nie sądzę, żeby ktokolwiek chciał nas tutaj zaatakować. Na koniec rozmowy z korespondentem pada argument: Jeśli nie będziemy bronić kraju – wróg nadejdzie.
Naszemu wysłannikowi udało się znaleźć kilku przeciwników tarczy antyrakietowej. Część naukowców z uniwersytetu w Fairbanks walczy z systemem od lat. Jak twierdzą system jest bezużyteczny, bo po prostu nie działa. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Jana Mikruty:
Przeciwnicy systemu broni nie składają – zapowiadają kolejną kampanię protestacyjną, choć – wydaje się, że z góry przegraną.
Fort Greely to jedno z najzimniejszych miejsc w USA. Temperatura spada tam do minus 60 stopni Celsjusza. Aby dostać się do wewnątrz bazy nasz wysłannik musiał przejść przez kontrolę: