W Australii i Nowej Zelandii wycofywane są z rynku chińskie koce. Stwierdzono w nich zbyt wysokie stężenie groźnego dla zdrowia formaldehydu. To kolejne chińskie produkty trafiające na światową czarną listę.
Na początku tygodnia rząd Nowej Zelandii zapowiedział śledztwo w sprawie importowanych z Chin ubrań dziecięcych. Tak on miały zawierać drastycznie wysoki poziom niebezpiecznych dla zdrowia substancji, w tym formaldehydu. Władze nakazały wszczęcie dochodzenia w sprawie.
Ale Chiny nie pozostają dłużne. W Pekinie poinformowano, że w ziarnach soi, importowanej ze Stanów Zjednoczonych wykryto niebezpieczne dla zdrowia zanieczyszczenia. Na początku tygodnia chińskie władze skarżyły się też na złej jakości rozruszniki serca sprowadzone ze Stanów Zjednoczonych.