Nikogo nie zatrzymano po wczorajszych bostońskich zamachach. "Nie było żadnych informacji, które mogłyby sugerować, że ktoś przygotowuje atak podczas maratonu" - zapewnia FBI. W wyniku dwóch eksplozji zginęły trzy osoby, ponad 170 osób zostało rannych, z czego 17 jest w stanie krytycznym.
Policjanci nikogo nie zatrzymali po wczorajszych atakach, ale - jak ujawnił szef komisji bezpieczeństwa wewnętrznego w Izbie Reprezentantów Michael McCaul - przesłuchany w tej sprawie został saudyjski student. Przeszukano także jego mieszkanie. 20-latek był na trasie maratonu. Zaprzeczył jednak, jakoby miał związek z wybuchami bomb, do których doszło tuż przy mecie. Według świadków chłopak zachowywał się podejrzanie tuż przed wybuchem, a potem uciekał - relacjonował dziennikarz NBC.
Według kongresmena McCaula, wszytko wskazuje na to, że doszło do ataku terrorystycznego. Pytanie tylko, czy to był krajowy, czy zagraniczny atak terrorystyczny - skomentował. Prezydent USA Barack Obama zapowiedział użycie wszelkich możliwych środków w celu znalezienia sprawców zamachu. W wystąpieniu dał jasno do zrozumienia, że sprawa jest traktowana jako "akt terroru".
Do dwóch niemal równoczesnych eksplozji doszło około godziny 15.00 (21.00 czasu warszawskiego) tuż obok mety, kiedy uczestnicy słynnego Maratonu Bostońskiego kończyli bieg. Zginęły trzy osoby - w tym 8-letnie dziecko. Ponad 170 osób zostało rannych, z czego 17 jest w stanie krytycznym. Jak poinformował ambasador RP w USA Ryszard Schnepf, prawdopodobnie nie ucierpiał żaden Polak. Choć oczywiście istnieje możliwość, że taka zła wiadomość nadejdzie - zaznaczył.
W komentarzach podkreśla się symboliczny charakter ataku na najstarszy, odbywający co roku, maraton na świecie. Jest on organizowany w Bostonie, stolicy stanu Massachusetts od 1897 roku, zwykle w trzeci poniedziałek kwietnia. W tegorocznym maratonie uczestniczyło 27 tys. osób. W poniedziałek w Bostonie obchodzony był "Patriots Day", stanowe święto upamiętniające pierwszą bitwę z wojskami brytyjskimi, jaka tu miała miejsce podczas amerykańskiej wojny o niepodległość w 1775 roku.