Po masakrze w kinie na przedmieściach Denver powstało kilkadziesiąt tzw. fanpejdżów Jamesa Holmesa. W USA rozgorzała na ten temat gorąca dyskusja. Facebook nie zamierza jednak usuwać tych stron.
Na najpopularniejszym portalu społecznościowym gromadzą się nie tylko ci, którzy potępiają 24-letniego sprawcę masakry w kinie, ale także ci, którzy podziwiają 24-latka. Na najbardziej popularnej stronie, założonej już dzień po masakrze w Aurorze, można zobaczyć zdjęcie pokazujące dwóch młodych mężczyzn, którzy każą ludziom w kinie być cicho. Pod zdjęciem widnieje podpis: "Jeśli się nie zamknięcie, wystrzelamy was jak James Holmes".
Facebook podkreśla, że monitoruje portal, ale w tym wypadku nie ma podstaw do interwencji. Najbardziej popularna strona, mimo że niezwykle brutalna, nie narusza regulaminu. Aby usunąć stronę, musiałyby się na niej znaleźć wiarygodne pogróżki skierowane do konkretnych osób lub wpisy zachęcające do użycia przemocy - powiedział rzecznik Facebooka Fred Wolens. Dodał, że jej usunięcie uderzyłoby w prawo do wolności słowa.
Tymczasem anonimowy administrator strony zwolenników Holmesa nie przejmuje się sytuacją. Cokolwiek mi powiecie, nie obchodzi mnie to. Możecie zgłaszać naruszenia regulaminu, to nie ma znaczenia. Zgłaszano je ponad miliard razy i nic się nie stało. Poza tym nie wierzę w karmę, nie wierzę w piekło. Wiedzcie, że śmieję się z was i tylko marnujecie czas - napisał.
W zeszłym tygodniu - podczas premiery najnowszego filmu o Batmanie "Mroczny Rycerz powstaje" - 24-letni Holmes zaczął strzelać do ludzi. W masakrze w Aurorze w aglomeracji Denver (stan Kolorado) zginęło 12 osób, a 58 zostało rannych.
W przeszłości Facebook był już krytykowany za swoje działania. W zeszłym roku protest wzbudziło usunięcie strony, na której znalazły się zdjęcia kobiet karmiących piersią. Stronę przywrócono po dwóch dniach; obecnie regulamin pozwala na umieszczanie takich zdjęć. W marcu roku 2011 portal zaś usunął stronę, wzywającą do palestyńskiego powstania przeciwko Izraelowi. Pozostawiono natomiast stronę negującą Holokaust. To, że coś jest "niestosowne i obraźliwe", nie oznacza, że strona powinna być usunięta - argumentowano.
Regulamin portalu głosi, że bezpieczeństwo jest priorytetem Facebooka. "Usuwamy zawartość stron i możemy uciec się do działań prawnych, jeśli uznamy, że istnieje bezpośrednie zagrożenie zasad bezpieczeństwa" - zaznaczono w regulaminie, podkreślając, że zakazane jest również promowanie i planowanie działań, które mogą prowadzić do uszczerbku na zdrowiu czy strat finansowych.