Rząd Sri Lanki ogłosił, że dostęp do większości serwisów społecznościowych takich, jak Facebook, WhatsApp itp. będzie czasowo zablokowany w związku z falą przemocy, która ogarnęła kraj po krwawych zamachach, do jakich doszło w Wielką Niedzielę. Przyczyną decyzji o zablokowaniu serwisów są coraz liczniejsze przypadki obrzucania kamieniami meczetów oraz sklepów, których właścicielami są muzułmanie.

Rząd Sri Lanki ogłosił, że dostęp do większości serwisów społecznościowych takich, jak Facebook, WhatsApp itp. będzie czasowo zablokowany w związku z falą przemocy, która ogarnęła kraj po krwawych zamachach, do jakich doszło w Wielką Niedzielę. Przyczyną decyzji o zablokowaniu serwisów są coraz liczniejsze przypadki obrzucania kamieniami meczetów oraz sklepów, których właścicielami są muzułmanie.
Rząd Sri Lanki ogłosił, że dostęp do większości serwisów społecznościowych będzie czasowo zablokowany w związku z falą przemocy /Monika Kamińska /RMF24

Użytkownicy serwisów społecznościowych na Sri Lance muszą się liczyć z ograniczeniami dostępu. Ogłosił je rząd ze względu na rosnącą falę agresji po zamachach podczas Wielkanocy.

W ostatnią niedzielę doszło do wielu przypadków obrzucania kamieniami meczetów oraz sklepów. Brutalnie pobito też mężczyznę w mieście Chilaw, atak poprzedziła kłótnia na Facebooku.

Fala przemocy jest podsycana mową nienawiści, która zalała lankijskie serwisy społecznościowe - twierdzą władze.

Po starciach między chrześcijanami a muzułmanami, w wyniku których trzy osoby zostały ranne, o wyciszenie nastrojów apelował też Kościół katolicki na Sri Lance. Na wyspie wciąż dochodzi do aktów przemocy wobec muzułmanów.

Setki członków sił bezpieczeństwa rozmieszczono przed tygodniem w Negombo, mieście położonym ok. 30 km na północ od stolicy Sri Lanki Kolombo, po tym, jak zostało tam zaatakowanych kilkadziesiąt domów, samochodów i sklepów należących do muzułmanów.

W zamachach podczas świąt wielkanocnych zginęło ponad 250 osób, w tym 42 obcokrajowców. Seria skoordynowanych ataków na kościoły i luksusowe hotele były największymi na Sri Lance, odkąd w 2009 roku w kraju zakończyła się wojna domowa.

Władze Sri Lanki oskarżają o zamachy lokalną organizację islamistyczną o nazwie National Thowheeth Jama'ath (NTJ), ale wskazały, że sprawcy korzystali z pomocy zagranicznej siatki terrorystycznej. Nie wykluczono również, że ataki były zorganizowane z zagranicy. Odpowiedzialność za zamachy wzięło na siebie Państwo Islamskie.