Honorowe salwy z armat pamiętających pierwszą wojnę światową oddano w dwóch miejscach w Londynie, by uczcić narodziny księcia Cambridge, pierwszego dziecka księcia Williama i księżny Kate.
Królewska artyleria konna w mundurach galowych przejechała z koszar im. Wellingtona na tyłach Whitehall do Green Parku, koło Pałacu Buckingham, by o godz. 14 (15 czasu polskiego) oddać tam 41 wystrzałów. 71 koni ciągnęło sześć armat użytych w tej ceremonii.
W tym samym czasie z bulwaru nad Tamizą w pobliżu Tower Bridge rezerwowy pułk armii londyńskiego City odpalił 62 salwy.
Jednocześnie rozległy się dzwony w Opactwie Westminsterskim.
Wystrzały armatnie oddawane z okazji narodzin członka rodziny królewskiej mają długą tradycję. Na ogół narodziny księcia lub księżniczki upamiętniane są jednym wystrzałem. Z okazji urodzin Elżbiety II czy świąt państwowych z jej udziałem strzela się 21 razy, ale na terenie królewskich parków lub rezydencji liczbę salw można zwiększyć.
Media donoszą, że Kate, księżna Cambridge, pozostanie w klinice Lindo szpitala St. Mary's przynajmniej do godz. 19 czasu polskiego, choć nie jest wykluczone, że opuści szpital dopiero w środę.
Narodziny książęcego potomka, trzeciego w sukcesji do tronu, wykorzystały do autopromocji linie lotnicze Ryanair. Przewoźnik zaoferował darmowy przelot noworodkom pod warunkiem, że ich rodzice zarezerwują dla nich bilet we wtorek 23 lipca.
(jad)