Nie tylko Amazonia i Arktyka boryka się z ogniem, w mediach społecznościowych - przede wszystkim na Twitterze - pojawiają się głosy, że największe skupiska pożarów widoczne są także na południu Afryki.
Jeśli chodzi o ten region z analizy wynika, że pożary sieją największe spustoszenie w Angoli, Kongo, Demokratycznej Republice Konga, Tanzanii i Zambii.
Nie są znane przyczyny wybuchu pożarów. Najprawdopodobniej za ich wzniecenie odpowiedzialni są ludzie, którzy podkładają ogień, by wypalić pastwiska i pola uprawne. Niestety równie często pożary lasów wzniecane są także celowo po to, by "oczyścić" tereny pod nowe inwestycje.
Jak zauważa portal Smoglab światło na sytuację w południowej Afryce rzucają dane, które publikowane są w ramach monitoringu Fire Information for Resource Management System (FIRMS), za którego prowadzenie odpowiada amerykańska NASA.
Wynika z nich, że choć mniejsze lub większe skupiska pożarów lasów widoczne są na całym świecie, intensywnością wyróżniają się dwa miejsca - południe Afryki oraz Ameryka Południowa.
Mapa Global Forest Watch oparta na informacjach pochodzących od NASA także pozwala wysnuć podobne wnioski. Po przeanalizowaniu danych wynika, że pożary trawią lasy równikowe, które nie tylko odgrywają istotną rolę w globalnym obiegu węgla ale przede wszystkim stanowią one rezerwuar bioróżnorodności zarówno roślin, jak i zwierząt.
Zgodnie z danymi zebranymi przez portal Smoglab informacje pochodzące ze wspomnianych platform znajdują odzwierciedlenie w obserwowanych emisjach CO2. Powyżej znajduje się mapa przedstawiająca trafiający do atmosfery dwutlenek węgla, gdzie kolory czarny i czerwony oznaczają największe natężenie. Takich skupisk emisji na świecie znajduje się bardzo wiele, jednak wyróżniają się przede wszystkim Afryka i Ameryka Południowa.