Prezydent USA Donald Trump, występując w piątek na wspólnej konferencji prasowej z szefem japońskiego rządu Shinzo Abe, zapowiedział podjęcie nowych działań zwiększających bezpieczeństwo kraju. Potwierdził także zaangażowanie USA na rzecz bezpieczeństwa Japonii. "Będziemy działać bardzo pospiesznie w celu zapewnienia dodatkowego bezpieczeństwa naszego kraju, zobaczycie w przyszłym tygodniu" – powiedział Trump. Nie ujawnił jednak żadnych szczegółów. "Nie po to się tutaj spotkaliśmy" - dodał.
Donald Trump powiedział te słowa kilkanaście godzin po wydaniu przez Sąd Apelacyjny w San Francisco decyzji o dalszym zawieszeniu ważności jego dekretu o czasowym ograniczeniu imigracji.
Rozporządzenie wydane prezydenta Donalda Trumpa 27 stycznia przewidywało bezterminowe wstrzymanie imigracji do Stanów Zjednoczonych z Syrii oraz na 90 dni z siedmiu innych państw zamieszkiwanych przez muzułmańską większość.
Po wstrzymaniu wykonywania dekretu Trumpa przez sędziego sądu okręgowego w Seattle Jamesa Robarta i podtrzymaniu tej decyzji przez troje sędziów Sądu Apelacyjnego w San Francisco posiadający wcześniej wydane wizy bądź prawo stałego pobytu w Stanach Zjednoczonych (tzw. zieloną kartę) imigranci z tych państw objętych dekretem Trumpa są wpuszczani na terytorium Stanów Zjednoczonych.
Według amerykańskich mediów kontrola dokumentów i bagaży osób przybywających z państw objętych zawieszonym obecnie przez sądy dekretem Trumpa jest o wiele bardziej skrupulatna niż wcześniej.
Zdaniem krytyków decyzji Sądu Apelacyjnego, w tym samego prezydenta Trumpa, orzeczenie sędziów zwiększa zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców Ameryki, gdyż wśród przybyszów mogą się znajdować terroryści.
Prezydent Trump po raz kolejny uznał w piątek decyzję mającego opinię lewicowego Sądu Apelacyjnego w San Francisco za motywowaną "politycznie" i zapowiedział walkę z "tym orzeczeniem w sądach". Zapowiedział, że ostatecznie walka ta zakończy się zwycięstwem.
Prezydent USA rozpoczął piątkową konferencję prasową od zapewnienia premiera Japonii, że Stany Zjednoczone są "zaangażowane w zapewnienie bezpieczeństwa Japonii i wszystkich terytoriów administrowanych przez Japonię".
Więzy między naszymi dwoma krajami i przyjaźń między naszymi dwoma narodami są bardzo głębokie - oświadczył prezydent USA. - Sojusz między Stanami Zjednoczonymi a Japonią jest kamieniem węgielnym pokoju i stabilności w regionie Pacyfiku.
Japonia ma spór terytorialny z Chinami o niewielki archipelag Senkaku (chińska nazwa Diaoyu) na Morzu Wschodniochińskim. Japonia zaanektowała te wyspy w XIX wieku, a Chiny zaczęły się domagać ich zwrotu kiedy w latach 60. ubiegłego stulecia pojawiły się doniesienia, że wokół wysp mogą się znajdować złoża ropy naftowej.
Obaj przywódcy rozmawiali o zagrożeniach dla bezpieczeństwa w regonie, w tym o zagrożeniu jakie stanowią prace Korei Północnej nad bronią atomową, oraz o dwustronnych stosunkach gospodarczych.
Japoński premier, który podczas kampanii wyborczej w USA był oskarżany przez Trumpa o zaniżanie kursu jena w celu poprawiania bilansu handlowego ze Stanami Zjednoczonymi, zapowiedział szereg inwestycji japońskich firm w Stanach Zjednoczonych, które przyczynią się do stworzenia tysięcy nowych miejsc pracy.
Na wspólnej konferencji prasowej Trump dodał, że USA opowiadają się za "wolnymi, sprawiedliwymi i wzajemnymi" stosunkami handlowymi, które będą z korzyścią dla obu krajów.
Było to drugie spotkanie Donalda Trumpa z premierem Shinzo Abe. Wcześniej premier Japonii był pierwszym światowym przywódcą, który rozmawiał z Donaldem Trumpem po jego zwycięstwie w wyborach prezydenckich.
Podczas pierwszego spotkania premier Japonii podarował prezydentowi elektowi kij golfowy za blisko 4 tys. dolarów, w ulubionym przez Trumpa kolorze złotym. Tak jak Donald Trump, premier Abe jest miłośnikiem gry w golfa. Jego dziadek grał w golfa z prezydentem Dwightem Eisenhowerem.
Prezydent Trumpa zrewanżował się premierowi Abe za jego podarunek, zabierając go w piątek na weekend gry w golfa w jego luksusowej rezydencji w Palm Beach na Florydzie.
(j.)