Izrael zajął częściowo sześć palestyńskich miast na Zachodnim Brzegu Jordanu. W akcji odwetowej po środowym zamachu na izraelskiego ministra turystyki Rehawama Zeewiego zginęło już blisko 20 Palestyńczyków, a kilkudziesięciu zostało rannych. "To jeszcze nie jest wojna, ale może do niej dojść w każdej chwili" - pisze najpopularniejsza izraelska gazeta.
Izraelczycy zakończyli już faktycznie operację oskrzydlania palestyńskich miast na Zachodnim Brzegu. Poza ciasnym pierścieniem wojskowym pozostało jedynie Jerycho. W większości wypadków czołgi wjechały na tereny zamieszkane. Najbardziej zacięte walki miały miejsce w Betlejem, gdzie Izraelczycy dotarli niemal do centrum miasta. Wojsko prowadzi obławy na bojówkarzy Fatah, Hamasu i Dżihadu. Zatrzymano między innymi Palestyńczyka, który w najbliższym czasie miał dokonać zamachu samobójczego. „Robimy to, co powinien robić Arafat, ale on zatrzymuje jedynie terrorystów emerytów” – powiedział jeden z oficerów izraelskich.
08:00