Pochodzący z Bangladeszu mężczyzna, zwany „człowiekiem-drzewem” w końcu trafi na stół operacyjny. Chirurdzy uwolnią go od uciążliwych narośli na dłoniach i stopach, która zaczęły pojawiać się już 10 lat temu.
Człowiek-drzewo trafi pod skalpel. "Bałem się, że nie da się z tym nic zrobić"
Niedziela, 31 stycznia 2016 (11:19)