Co miesiąc w Czeczenii znika od 50 do 80 ludzi. Nie ma wątpliwości, że są mordowani przez rosyjskich żołnierzy - stwierdził w Moskwie Aaron Rhodes, szef Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. To jedna z najbardziej wpływowych organizacji na świecie, zajmującej się obroną praw człowieka. W Czeczenii trwa konsolidacja oddziałów partyzanckich. Rosjanie obawiają się nowej fali ataków.
Od samego początku tzw. drugiej wojny czeczeńskiej w 1999 roku rosyjska armia nie przebiera w środkach, postępując wyjątkowo brutalnie.
Niemal bez przerwy żołnierze przeczesują czeczeńskie wioski i rewidują domy. Twierdzą, że poszukują terrorystów. Ludzie podejrzani o sprzyjanie partyzantom lub po prostu chłopcy w wieku poborowym są zabierani i często już nigdy nie wracają.
Mimo krytyki organizacji walczących o prawa człowieka od lat nic się zmienia. Oddziały partyzanckie nie są w stanie obronić ludności cywilnej, chociaż - jak napisano na internetowej stronie separatystów - na przełomie czerwca i lipca swoje siły połączyli dwaj wielcy dowódcy: Asłan Maschadow i Szamil Basajew.
Obaj komendanci byli do tej pory mocno ze sobą skłóceni. Rosjanie obawiają się wielkiej partyzanckiej ofensywy już w sierpniu, ale prawdopodobnie do niej nie dojdzie.
03:50