Łatwiej było zapełnić więzienie w Guantanamo na Kubie, niż je teraz opróżnić. Jak pisze dzisiejszy „Washington Post”, amerykańskie władze nie wiedzą, co zrobić z uwolnionymi więźniami.
Okazuje się, że aż 82 osadzonych, którzy zostali już zwolnieni, nadal pozostaje w więzieniu Guantanamo, bo nie wiadomo, gdzie ich wysłać. Często kraje, z których pochodzą więźniowie, nie chcą ich z powrotem a kraje Europy i innych kontynentów nie chcą też dać azylu politycznego dla uwolnionych więźniów.
Obecnie w więzieniu w Guantanamo na Kubie osadzonych jest około 380 więźniów, jest wśród nich także kilku nieletnich - najmłodszy miał 13 lat w momencie przybycia do bazy.
Uwolnieni z Guantanamo więźniowie często uskarżali się, że w bazie byli poddawani torturom – bito ich, przez długi czas trzymano w izolacji, pozbawiano snu lub światła, szczuto psami. Byli także poniżani i znieważani. Stosowanie tortur potwierdził także raport FBI.
Sytuacja w Guantanamo stała się powodem licznych protestów światowych organizacji zajmujących się ochroną praw człowieka.