Chory na raka prezydent Wenezueli Hugo Chavez przeszedł na Kubie operację. Teraz czeka go długie i skomplikowane leczenie pooperacyjne.
To była skomplikowana operacja, która przebiegła prawidłowo - powiedział w telewizyjnym wystąpieniu wenezuelski wiceprezydent Nicolas Maduro, dodając, że "również leczenie pooperacyjne będzie złożone".
Wiceprezydent wezwał też obywateli, by zachowali spokój przez najbliższe dni, które będą "skomplikowane i ciężkie". Zaapelował o jedność w kraju, który będzie musiał stawić czoło "trudnym scenariuszom". Zapewnił jednak, że prezydent zniósł operację "dobrze", a on sam jest w stałym kontakcie z ekipą medyczną opiekującą się Chavezem, by móc podejmować "obiektywne" decyzje w tej sytuacji.
W sobotę Chavez po raz pierwszy wspomniał o ryzyku śmierci lub komplikacji, które mogą mu uniemożliwić wypełnianie obowiązków szefa państwa. Powiedział, że w takiej sytuacji powinien je przejąć wiceprezydent Maduro. Mianował go tym samym swym politycznym następcą.
58-letni Chavez, który w październikowych wyborach zapewnił sobie reelekcję, ma zostać ponownie zaprzysiężony na urząd prezydenta 10 stycznia. Zgodnie z wenezuelską konstytucją w przypadku śmierci prezydenta nowe wybory muszą być rozpisane w ciągu 30 dni.